BIAŁY     PTAK


Już napisano tyle wierszy,

i tyle pieśni wyśpiewano,

tyle zachwytów  nad nią całą,

wielbiąc jej oczy, usta,ciało.


Mądra i piękna- wyzwolona,

czuła kochanka i szalona,

ale ja dzisiaj chcę nie o tym,

ja zajrzę w piekła czarny  dotyk.

 

Chustą zakryta twarz,  szara, niema,

jak czarna dama, iskrzące oczy,

tam gdzie jej serce, tam żywa rana,

ona bogini , upadłych nocy.

 

Za jakie grzechy dobry Bóg,

wystawia ją na stosu szaniec,

mąż, czy nie mąż,wróg, czy kat?

zapala na niej czarne ubranie.

 

W czador spowite kruche ciało,

spraw Panie, by  tak nie bolało,

chce wyrwać się z niewoli sieci,

do marzeń ptakiem białym polecieć.

 

 

 


 

 

 

 

 

.

 


,