MIĘDZY SŁOWEM A GESTEM
Nie pouczaj mnie ciągle i nie pytaj,
znasz odpowiedź na trudne pytania?,
o sen życia i twego istnienia,
gdy dopada mnie siła ciążenia.
Jest gdzieś w nas taki stan,
co pozwala szukać odpowiedzi,
ta twarz , którą znasz i ta dusza
co w niej diablik siedzi.
Wciąż podnosisz się i idziesz dalej,
szukasz wzoru, znajdujesz trop,
sprawa- myślisz, zwykła ,banalna,
nie przeskoczysz jej tak sobie, hop!
Są też słowa niewypowiedziane
i obelgi rzucane w twarz
i uśmiechy budzące poranek,
bladym świtem gasnących gwiazd.
Między słowem a gestem jest przestrzeń
i tak wiele może się zdarzyć,
łap więc chwile kiedy tutaj jesteś,
myśli składaj i wołaj do marzeń.
Kiedy znajdziesz swoje miejsce, swój czas,
staniesz twardo bosą stopą na ziemi,
to odpowiedź przyleci jak wiatr,
ptakiem , deszczem, strugami białymi.
Bierz garściami z życia co się da,
bo to życie masz tylko jedno,
i nie pytaj, bo odpowiedz znasz,
żyjąc chwilą ulotną , niepewną.
Gdzieś po drodze składaj marzenia,
w ciepłe dłonie utul swoją dłoń,
patrz!, zakwitły pola w słońca promieniach,
popatrz w oczy szafirowe ,jak toń.
Idąc z życiem za bary się bierz,
płynąc wolno wyznaczaj drogę,
nie zadawaj pytań, już wiesz?,
czasem trudno na nie znaleść odpowiedź.