20.12.2018R

A JA MU MÓWIĘ


W mrocznej szufladzie naszych dusz,
leży - czekając na swoją kolej,
smutny i byle jaki też,
dręczony wiarą i niepokojem.

Zakręci się na bieli strony,
trąci chumorem, myszką też,
rym bardzo sprawny i zmyślony,
czasem wyleje trochę łez.

A potem znowu gdzieś w szufladzie,
znika myśl prosta i szalona
i niech tam więdnie bez kropli wody!
kolejna kartka powielona.

Jest tam o tobie, o nas treść,
pluszowy miś - dzieciństwa zwierz,
stare podróże  małe i duże,
jest cień i kurz i mgła i deszcz.

Jest księżyc- co olśniewa nocą,
j są też gwiazdy i życzenia,
pod kupką liści drzemie jeż
i stara chata , której już nie ma.

Zajrzysz czasami do szuflady,
wykrzywisz twarz swoją z niesmakiem,
wszystko to liche co tu leży
i takie wcale nie na czasie.

 Wtedy  nadchodzą chude dni,
biel kartek ,pióro też zdziwione,
spogląda na mnie dziwnie tak,
chyba już  trochę zniecierpliwione.

A  ja mu mówię -cicho  leż!,
gdzieś ktoś zapłacz, ktoś zakwili,
znowu napiszę kolejny wiersz,
co jest impulsem danej chwili.