DARY   ZIEMI



Stoją na półkach w równych rzędach
pękate , dumne ,takie zadziory,
czerwienią mienią się jak krew,
dumne, rozpustne z winem gąsiory.

Tuż, tuż za nimi skryły się cicho,
brązowe głowy i kapelusze,
szlachetne grzybki, oddech jesieni
ukryły  w słojach swój smak, swą duszę.

Na czwartej półce oj! ile tego,
okrągłe , długie niczym sznurki,
octem kwaszone, solą kropione,
w czuprynach z kopru leżą ogórki.

Śliwy, czereśnie, czerwone wiśnie,
bez serc polane cukrtowym potem,
w letnie dni grzane w słońcu zbierane,
mienią się srebrem, tryskają złotem.

I wszystko naraz pragniesz próbować,
wszystko się śmieje, miodowo mieni,
zimową porą, w długie wieczory,
zamknęłaś w słojach dary ziemi.