GONIĄC  WSPOMNIENIA


Stare podwórko, stary dom,
nie wstydź się,  że często o nich myslisz,
bo jeśli kiedyś  były, to dziś też są
i w nocy snem dzieciństwo wyśnią.

Niech się kołyszą w nas wspomnienia,
wezbraną rzeką płyną myśli,
obrazy wody co płynęła
z rozwianą grzywą do mnie przyszły.

Z piaskiem dróg wiejskich, pokręconych,
z sadem jabłoni, czereśni wiśni,
jak pejzaż pędzlem malowany,
ze starą wierzbą - płyną myśli

Na zgliszcza  domów ludzi wygnanych
leć wspomnieniami po konwalię,
tam stary cmętarz ukryty w trawach,
pokrzywą zarósł rozbity marmur.

Malwy przy płocie rozkołysane,
drabina co bezzębna była,
kosa klepana przed żniwami,
lampa co sny naftą paliła.

Sterczące rżyska kiedy biegałaś,
gdzie żyto ziemi plon wydarło,
gdzie snopy złote jak miód pszczeli
składano w hołdzie  chleba - ziarnem.

Nie wstydź się wspomnień
lecz mów, że wiesz  jak pachnie siano
kiedy wieczorem gdy niebo płacze
w stogi pośpiesznie je układano

Lećcie wspomnienia w nowe życie;
kołyszcie się po polach białych,
tam jabłoń z wiśnią tańcząc z majem
sad białym śniegiem obsypały.

Śpiewnym wspomnieniem maluj obrazy,
domów i ludzi, starym obrzędem
i opowiadaj ze studnią gadaj,
bo kto opowie, gdy cię nie będzie.