HISTORIA CAŁKIEM  BANALNA


Jest w tym jakieś szaleństwo i gra,
on i ona i sprawa banalna,
były łzy i też dobre  dni,
taka prosta historia zwyczajna.

Próbowali szukać swych dróg,
ktoś im ciągle zaśmiecał życie
lecz przetrwali ten czas,
tak na przekór ludziom, tak skrycie.

Proszę zerwij więc z niej ten szal,
biały tiul, zwiewną  zasłonę,
niech poleci gdzieś w dal , ten szal
tak jak tańczą  dwa losy szalone.

Taka  zwykła  historia banalna,
ona cicha a on taki prosty,
odnaleźli swoje dni i dwa mosty,
mało słów a w nich dużo tak treści.


Proszę zerwij więc z niej ten szal,
co ją dusi swoją szarością
i pocałuj i skonaj, odsłoń nagie ramiona,
zerwij szal a otul miłością.