BAL  NA  STO  PAR


Zielony konik skakał po łące,
usiadł na trawie i zagrał  koncert,
a że słuchaczy miał tu bez liku,
więc grał zawzięcie wśród ptaków krzyku

Widownię miał tu nie od parady,
tak się zaczęły  śpiewne cykady,
biedronki w pierwszym zasiadły rzędzie,
takie grubaski w  kropkowym  trendzie

Potem pająki  utkały ławki,
na nich  usiadły zwinne szczypawki,
żaby zajęły ostatni plan,
mrówki wierciły się tu i  tam.

Oj rozśpiewana była ta łąka ,
a po niej bocian dostojnie stąpał ,
słuch ma wspaniały,usłyszał granie,
stanął i przerwał polowanie.

Ostrożnie  dziobem trawę rozchylił
i cud zobaczył w zielonej mili,
wrzaski i śpiewy, skoki, przytupy,
stonoga z mrówką zgubiły buty.
.

Żuki i ważki w objęciach mocnych,
tańczyły walca dokoła sosny,
żaby puszczały balony piany
i hop pod boki i dalej w tany

tłuste biedronki w ferworze dzikim,
w pół  obłapione z piskiem i krzykiem,
powyginane pląsy i hopki,
w górze fruwały ich czarne kropki.

A  konik grał, walce , oberki,
rozkołysane trawy i świerki,
ślimaki chociaż z domkiem na plecach
tańczyły polkę z przytupem, heca!

Zawirowała muzyka w głowie,
dla boćka co stał na jednej nodze,
zamierzał tańczyć i nierozważnie
uniósł tą drugą  ,  jak nie upadnie

A ze z bociana wielkie ptaszysko,
huknęło mocna, wszystko ucichło,
rozpierzchło się na wszystkie strony,
skrzypce też zgubił konik zielony

Cisza spowiła tańczącą łąkę,
nie grają walca, skończony koncert,
a  bocian wolno, wolniutko w ciszy,
rozpoczął łowy, na polne myszy.

LALA

Lala piękną ma kokardę,
taką w grochy kolorowe,
śliczną buzię i trzewiczki
różowiutkie całkiem nowe.

Lala małą jest strojnisią,
przy niej smutno skromnym misiom,
bo miś tylko ma futerko
i krawacik z kamizelką.

Lala taka wystrojona,
chodzi ciągle napuszona
a wy dzieci co wolicie?,
miękkie misie , czy złośnice?