PRZYJAŹŃ ?


Z jabłoni jabłko rumiane spadło,
bęc, w trawie leży, trochę pobladło,
tak się zmartwiło aż się zmarszczyło,
zwiędłe cichutko w trawie kwiliło

Ze nikt go nie zje,że nikt go nie chce,
chodzi tu każdy i po nim depcze.
Nagle zaśmiało się w głos jabłuszko,
bo zobaczyło, jak tuż za krzaczkiem,
pełznie do niego mały robaczek.

Buzia jabłuszka się rozwesela,
nareszcie znalazł ! , ma  przyjaciela!,
już nie samotne, rozanielone,
nie wie ,że będzie zaraz zjedzone.




LIS I SROKA

To jest prawda a nie żarty,
 lis ze  sroką   zagra w karty,
i usiedli  naprzeciwko,
rudy chytrus i sroczysko.
Pniak za stolik dla nich służył,
było jakoś tak po burzy,
duszno wszędzie, parno wszędzie,
lis rozdawać karty będzie
a, że  fraczek czarny  miał,
kartę  schował, inną dał.
Lis ma fula, sroka figę,
kasę zgarnia rudy szmugiel
i srebrnika na stół rzuca,
ten przechera, bałamuta.
Sroka za nim nie nadąża,
wzrok utkwiła w blask pieniądza,
dukat srebrny w dziób już bierze
i nie myśli o pokerze.
Rudy sprężył się i machnął kitą
i pieniążek sroce wypadł,
lis go  chwycił, prędko schował
i ze sroko pertraktował.
Rozzłościło się ptaszysko
a po burzy było ślisko,
karty zdmuchnął  psotnik wiatr
i po grze nie został ślad.
Zaszumiały drzewa w lesie,
prawdę starą tak, jak świat,
chytrus zawsze bierze wszystko,
sroce pozostaje gnat.